Brąz jest kolorem wyłącznie substancjalnym. Jakby przyziemny, zawsze blisko życia, codzienności, rozmokłego błota, po którym stąpamy idąc polną ścieżką. Brąz to kolor rozkładu, kojarzy się z gnijącymi roślinami, jest dość ponury ale jakże realny. Wraz z porami roku zieleń natury zamienia się w brązy. W historii malarstwa zajmuje istotne miejsce, dla przykładu tzw. „sosy monachijskie” to nic innego jak dzieła realistyczne zbudowane głównie w tej gamie. Prace te tworzone były pod koniec XIX wieku, kiedy taki sposób malowania należał już poniekąd do przeszłości a brązy zostały dogmatycznie wykluczone z palety impresjonistów. Malarstwo dawnych wieków skąpane jest w brązie, często za sprawą pożółkłych werniksów czy ciemnienia pigmentów. Brąz w ubiorze podobno dodaje wieku i jest symbolem raczej schyłku niż początku. „Brąz to barwa natury, tego co w niej niezmienne i niewzruszone. To kolor nostalgii.”1 Czai się najczęściej w tle, nie odgrywa pierwszych skrzypiec, ale jednocześnie jest elementem niezbywalnym.
Bryła w tonacji brązów to ostrosłup, o przesuniętym niesymetrycznie wierzchołku. Bryła ta przylega mocno do płaszczyzny podstawy. Największy z boków jest zarazem najcięższym w kolorze, a farba nałożona jest tu miejscami impastowo, przy czym grubość warstwy malarskiej zwiększa się stopniowo ku krawędzi. Na największy bok spływa z wierzchołka farba w odcieniach zielonkawego brązu i dopływa prawie do brzegu bryły. Bok drugi co do wielkości zdominowany jest przez plamy w kolorze ochry, przeplatane z ciemniejszym odcieniem brązu. Dwa pozostałe, mniejsze boki są malowane cienko, bez impastów. Przy krawędziach i wierzchołkach miejscami można dopatrzyć się ciemniejszych przetarć. Jeden z mniejszych boków jest matowy z widocznymi zaciekami płynącymi od góry bryły.
1. J.-G. Causse, dz. cyt., s. 192.